2008 Picos de Europa, lipiec 2008

Pamiętnik SMSowo - emailowy:

poniżej będą zamieszczane wiadomości w tego, co się dzieje na wyprawie, aby każdy klubowicz i nie tylko mógł śledzić poczynania naszych szanownych wyprawowiczów.

CEV181
kliknij po większą wersje
2008.08.03, godz. 14:18:11
Lachony z brojlerami dzielnie pędzą cytryna do Polski młucąc co się da po drodze i kotwicząc w każdym napotkanym kraju. Polska za 2 godz. :) Do zobaczenia!!! Maślanka
2008.08.02, godz. 17:18:11
Oni cie kłamią, leżą nawaleni w domku Armanda a ja sam robie retransporty cytryną z góry na dół. Podpisano: Broiler Mniejszy
co tam się tak na prawdę dzieje? ciężko powiedzieć. jedno jest pewne wyprawa kończy sie.
2008.08.02, godz. 17:18:11
Jak miło dojeżdzać do ojczyzny, widać nasze strzechy. Teraz kąpiel i własne łóżko. Nie ma to jak w domu przed telewizorem w ciepłych kapciach. Małgorzata
2008.08.02, godz. 17:10:11
Na bazie lampa, lachony skwierczą. Nie che się schodzić na dół. Stahoo juz zdeponowany w swojej bazie. Reda w Masywie Centralnym załozona. Brojlery głodne. Pozdro. Adam
2008.08.02, godz. 17:01:15
Opuszczamy kraine Don Simon, ale on nas nie opuszcza, środa degustacja w klubie smaku południowych stoków kochamy was, jestesmy głodni, szykujcie pierogi. Maślanka
2008.08.01, godz. 15:59:15
Baza pozamiatana, kotwice rzucone, rockhouse wyczyszczony. Tniemy cytryna po Stasia. Konferencja z Don Simonem na poziomie morza. Lachony i Brojlery pozdrawiają. Małgorzata
2008.07.29, godz. 20:31:15
U nas lampa, znowu szukamy spręża opróżniając lodówkę. Jutro w planie F3 - kartowanie i reporęcz, oraz sprawdzenie F9. G5 bez rezultatów: ściana brekcji nie do przejścia. Adam
2008.07.29, godz. 07:33:15
Byliśmy w G5. Przewspinaliśmy brekjcę - niestety klipi się aż do stropu, trzeba ewemtualnie szukać obejścia. Fredi
2008.07.25, godz. 00:07:15
Jaskinia super (chodzi o G5), byliśmy w sali z brekcją, jutro idziemy tam z wiertarką a ona jest połączona z G7 i G4? Gdzie? Co to za jaskinia F9? Krakusi schodzą z nami w sobotę, a jadą do domu w niedzielę. Maślanka
2008.07.25, godz. 00:07:15
Pogoda sie trochę skitwasiła, ale dobrze jest, jaskinia super i teraz kolejn na nastepne. Maślanka
2008.07.24, godz. 21:37:15
Jesteśmy głodni i prosimy o zakupy: 4 chleby, nutella, olej, 8 kartonów wina i 4 litry soku, 2 dżemy, 36 jajek, 6 cebul, 8 bagietek, 4 papryki :). My schodzimyy w sobotę z krakusami, pierwszy retransport. Jutro G5. Pozdrowienia Maślanka
2008.07.24, godz. 08:38:15
W 181 puszcza. Aktualna głębokość -580 metrów. Hiszpanie zawyzyli wcześniejszą głębokość o 80 metrów. Są jeszcze boczne ciągi, ale to na przyszłość. Pozdrowienia Szuflada
2008.07.23, godz. 13:10:15
Hey. Akcja w 181 dobiega końca, działaliśmy wczoraj od rana w 3 zespoły: U nas dziś lampa, choć wietrznie, zbieramy siły na kolejna akcję reporęczowania w 181. Pozdrowienia z bazy. Adam
2008.07.23, godz. 12:29:15
My juz na dole. Namiot ok, ale nie było większych opadów. Za to szybko sie rozkłada. Działalność w 181 i G5. Pozdrowienia. Zbychu
2008.07.22, godz. 19:47:11
Właśnie wróciliśmy do Polski.Ciężko było rozstawać się z Picos i resztą wyprawowiczów. Coś mnie w dołku ścisnęło, kiedy poszłam się pożegnać z naszą strefą... a właśnie z F3 wyłazili ci, którzy zostali. Pozostało mi tylko przysłuchiwać się jakie mają dalsze plany i priorytety.

Dawno już nie mieliśmy na wyprawie takiej pogody. Wszyscy łuszczą się niby te jaszczury,czy też węże.Tylko jeden dzień padało. Na dole chyba cały czas jest zdecydowanie chłodniej, co stwierdziliśmy podczas wycieczek do Cangas.Zaraz po wejściu na bazę poleciałam do lodówki, aby sprawdzić stan naszego depozytu i odrazu musieliśmy się zabrać z Fredim do odkopywania!Pełno śniegu! Szybko wrzuciliśmy go do basenów. Na bazie stoją dwa-nasz i hiszpański. Wody nie brakowało. Źródełko ciekło przez 2 tygodnie i miejmy nadzieję, że nie zawiedzie.Lodówa nam się bardzo pochyliła, jeszcze ze dwie zimy i pęknięcie tak się pogłębi, że żarcie będziemy chyba chować w hiszpańskim depozycie:)...Oczywiście został przez nas odwiedzony. Ratowaliśmy ich bazówę, która zakwitała wszystkimi gatunkami miejscowych grzybni. Miguel stwierdził brak śniegu, który zwykle zalegał w ich depozytowej dziurze. Mogą spróbować eksplorować, jeśli zostanie im trochę wolnego czasu. Narazie mają jednak co robić.

Na pierwszy strzał poszła rzecz jasna 181. Została zaporęczowana i skartowana do znanego Hiszpanom przodka. TERAZ WSZYSTKO ZALEŻY OD TYCH, KTÓRZY POZOSTALI. BARDZO SYMPATYCZNA EKIPA. Chłopaki dużo jedzą, ale za to wykonują moc dobrej roboty:) Miałam okazję dotrzeć ze Schabem i Adamem na przodek, w trakcie wielkiej kartującej wyprawy. Jaskinia naprawdę piękna. Na początku zlotówka w śniegu i lodzie, jakieś 70 m. Potem Mokra 80. Niech ją szlag trafi! W dół poszło jak po maśle, ale powrót w deszczu niezbyt był przyjemny. Po drodze jest jeszcze 135 studnia i kilka pomniejszych studzienek, których w ferworze walki nie zapamiętałam. Oprócz tych rzecz jasna, w których walą wodospady. Fajnie, jeśli ma cię kto odciągnąć wtedy od głównego cieku...Najfajniejszy jest korytarz przed 40, studnią, którą chyba dziś już zjechali. Ogromny, płaski, otoczony wysokimi ścianami, których koniec niknie gdzieś w górze. Spąg pokryty jest otoczakami i prawdopodobnie w czasie gwałtownych przyborów rwie nim wielka rzeka. Wolę nie myśleć co wtedy spływa do tej 40...Tam zakończyliśmy ze Schabem kartowanie.Najbardziej zmokliśmy w czasie powrotu. Ale na górze czekali na nas Maślanka z Fredim, którzy już wiedzieli co to znaczy mokra 80... Nakarmili nas rosołkiem i kanapkami z dżemem.

Następną dziurą była F3. Zjechaliśmy sąsiednim otworem do ciągu głównego, po drodze sprawdzając małą studzienkę, w której zszedł śnieg (zaślepiona). Coś więcej o tej jaskini powienien dopisać Koń, bo to on lepiej się orientuje. Wiem, że zjeżdzali też z głównego otworu, śniegu jest mniej, więc można było jechać w dół bez konieczności przechodzenia do okna. Pisali, że im tam coś puszcza, ale to chyba tylko nerwy:)

Byliśmy też w F26. Jaskini eksplorowanej w zeszłym roku przez kilka osób: Gochę, Maślanę, Sebastiana, Kilera i mnie. Schab to się prawie modlił, żeby nie puszczało, bo mu ta dziura była za daleko. Puściło do ok. 110 m. Gocha w zeszłym roku nie zjechała do salki, którą widziała. Okazało się, że to właściwie wantowisko w studni. Dalej, za skalnym koniem, zjedżało się jakieś 30 metrów, za przełazem pod wantami był prożek 10 m i krótki korytarzyk, kończący się zawaliskiem. Zbych twierdził, że strasznie tam wieje, ale nikomu nie chciało się kopać. Mieliśmy inne zmartwienia, tzn. inne dziury, którymi należało się zająć. Wymieniliśmy wszędzie stare liny i powędrowały na naszych plecach do śmietnika. Na nowych śmiga się przerażająco:)Same sobie wyjeżdzają z rolki stop...

Właściwie tyle się wydarzyło (i jeszcze wydarzy!), że musiałabym napisać powieść. Nie będę zanudzać. Życzę powodzenia tym, którzy zostali i dojechali. Ściskam ich mocno. Mam nadzieję, że chłopaki nie zagłodzą Maślanki!

Na zakończenie kilka słów z bazowego słowniczka:

MIĘSO CIERVO!!!LINA LIBRE!!!!!! ANOTHER BIG STUDNIA!!! SECOND MIEJSCE!!!

P.S. Schabciu!!!

West/ East/ North/ South :):) Aga
2008.07.21, godz. 22:41:15
181 - dziura jest ciężka i porażająco mokra, a materiał uległ zmęczeniu. Chyba biwak konieczny. Zrobimy ile damy radę. Waka jest wola ludu. Pozdrowienia. Szuflada
2008.07.21, godz. 22:24:05
F3 puściła obiecująco, ale skończyła się syfem błotnym. 183 puszcza, ale jutro tylko trochę do przodu, a tak kartowanie i reporęczowanie. G5 przed nami. Pozdrowienia. Szuflada
2008.07.21, godz. 13:24:05
W bazie pełno: krowy, kozice, krakusi, dzieci. Szukamy spręża, choć go nie widać. Mamy lampę, drzwi od lopdówki open. Szukamy połączenia 181 z lodówką. Dziś atakujemy F3. Adam
2008.07.20, godz. 13:54:49
Hej. Siedzimy właśnie na bazie, chłopaki napierają w 181, my bronimy obóz przed stadem krów. Krakusi sa jeszcze na dole. Pogoda super, pozdrowienia. Maślanka
2008.07.20, godz. 11:54:49
Jesteśmy u Armanda. Lan, piwo i w górą. Chyba, że... Dzelan jest nawiedzony - ciagle o G5. Nie możemy zawieść. Szuflada
2008.07.20, godz. 00:04:49
Pozdrowienia z Londynu. Prezes
2008.07.19, godz. 23:37:05
Adam i Fred gromadzą siły przez żołądek do 181. Lodówka pusta, przyślijcie posiłki. Koty same w domu. PS. bazówka płonie, ale jazda! Buziaki przesyłają kociaki. kociaki
2008.07.19, godz. 16:35:05
Paryż to zabita dziura, pełna holendrów jadących w tym samym kierunku. Jesteśmy przed Bordo - tym w butelce też. Zbychu juz czeka z piwem u Armanda. Pozdrowienia. Szuflada
2008.07.19, godz. 16:21:05
Jadę teraz ze Zbychem do Santander. Jesteśmy po fajnej bibce z armandem w domku. 181 skartowane do przodka -490m. Prezes
2008.07.19, godz. 11:59:05
U nas lampa . Prezes
2008.07.18, godz. 22:11:25
Tu my. Na parkingu w kupie:) same sukcesy! 181 po skartowaniu skrucila się po skartowaniu do 491. Przed nami studnia ok 40m, a potem.... F3 w trakcie.
popraw wcześniejszy sms: (jedak nie ma to jak na wyprawę jedzie pani polonistka)
wykreśl jedno po skartowaniu i popraw skrucila na skróciła. Pozdro dla wszystkich Aga
2008.07.16, godz. 20:12:35
W Picos patelnia., wszyscy czarni. Chłodzimy sie w jaskiniach. Koń ugotował dwa 10 litrowe gary speleobrei. Po pierwszym wszyscy się rozpełzli po bazie. Ciekawe czemu ... :-) . Małgorzata
2008.07.16, godz. 17:12:35
181 zaporęczowana do -350m. Bardzo duzo wody w całej jaskini. Prezes
2008.07.15, godz. 21:27:35
Hejka! FX26 skartowane u zreporeczowane. Chodzimy na 2 zmiany (ostro) do 181. Jutro zaczynamy F3. Wieczorek z likierkiem. Mamy małą inwazję kleszczy. Pozdrowienia dla Gochy. Aga
2008.07.15, godz. 19:42:35
Hej pięknie jest, Słońce świeci na całego. na dole morze chmur, w obozie spokój, Schabu i Adam do idą do 181, my wrócilismy z FX26 koniec, kartowanie jutro w F3 Pozdrowienia Maślanka
2008.07.14, godz. 22:22:35
Jesteśmy na górze, byliśmy w knajpce... Jutro cała para rusza w 181, deporęczowanie FX26 i przerzucenie sznurków do F3. Woda w 4 beczkach i basenie. Pozdrowienia. Zbychu
2008.07.14, godz. 14:22:35
Z Armandem było lajtowo. Koń z Marta przyjechali. Prezes
2008.07.13, godz. 21:57:35
K.S.! Cangas. Fajer. Gud. All companeros eat mieso scierwo. Happy sleeping karton OK. Armando good bye. Koń arriva. Cubalibre! Hujuwont? Podro jurki spod chmurki! Aga
2008.07.12, godz. 22:07:35
Niestety akumulatorów nie ładowalismy Zobaczymy dalej. FX26 się skończyło na ok -100m - zawalisko. Prezes
lokalizjacja otworów: (po kliknięciu większe mapki)
 Większe po kliknieciu: 181 Pozu de la Aguja de Enol Większe po kliknieciu: lokalizacja otworów
2008.07.12, godz. 21:50:35
FX26 po 100m zaklipiona, z G5 na razie constans.Dziś deszcz i w dziurach leje Od wtorku F3 no i 181 (Pozu de la Aguja de Enol). Pozdrowienia. Zbychu
2008.07.12, godz. 09:52:35
G5 być może zostawimy Krakusom. Na razie na strzał idzie 181 (dotyczhczas -100m.) oraz FX26 -70m. Jutro na dół po liny i do Armanda. Akumulatory wytrzymały na 7 otworów (były nienaładowane przed wyjazdem) Zbychu
2008.07.11, godz. 12:04:35
Dziś Miguel i Fredi poręczowali w 181 (Pozu de la Aguja de Enol) od -70m. Maślanka, Aga i Adam poręczowali w FX26 od około -70. Zbych, Kaśka Gośka i Alina w F3 i F17. Schabik ma chore kolano. Joutro dzień bazowy Aga
2008.07.11, godz. 09:26:35
W G5 doszliśmy do podwieszonej brekcji, dalej wspin 15 metrów i może coś puści. Tam gdzie byliśmy raczej chodzone - na prawo od zjazdu. W 181 na razie otwarta. Zbychu
2008.07.11, godz. 01:29:35
Jest dużo śniegu i lodu w 181, jutro się okaże, czy można przejść poniżej -70m. Prezez
2008.07.10, godz. 11:45:55
Dzisiaj Miguel, Kasia, Fredi sprawdzą 181 czy jest dostęp przez śnieg.Zbych, Adam Gośka do G5, a ja , Aga i Marta do FX? Prezez
2008.07.10, godz. 09:01:55
Obóz stoi, woda jest, dzis start z działaniem: G i sprawdzić otwór 181 (Pozu de la Aguja de Enol). Ciepło Zbychu
2008.07.09, godz. 23:51:55
Dzisiaj wnieśliśmy resztę gratów do bazy (2 transport), odpaliliśmy agregat - Miguel zainstalował światło w bazówie, na jutro podzieliliśmy się na 3 ekipy i ruszamy do: 181 (Pozu de la Aguja de Enol), G, F. Maślanka
2008.07.08, godz. 23:31:55
Bazówa ok. jest woda. Dzisiaj postawiliśmy obóz. Teraz jesteśmy znowu u Armanda. jutro drugi transport. Pogoda ok - nie gorąco nie zimno. Prezes
2008.07.07, godz. 22:05:55
Hej! jesteśmy w chatce, mamy żeberka no i wino, czekamy na Zbycha bo pojechał po Goche. Dziś noc w chatce, jutro do góry, kawa i ciacho były, pozwolenia mamy, pozdrowienia od hiszpańskich byków. Maślanka
2008.07.07, godz. 18:50:55
Tradycje spełnione. Dzisiaj żeberka u Armanda.Podchodzimy jutro rano. Prezes
2008.07.07, godz. 17:08:25
Melinujemy się u Armanda z Miguelem. Wszystko załatwione. Teraz jedziemy na lotnisko. Kawa jak zwykle. Pozdrawiamy.... Zbychu
2008.07.07, godz. 14:07:25
Pozdrowienia od brakującego ogniwa wyprawy :-) surfującego po niebie między surrealistycznymi megawatami cukrowymi w stanie nieważkości. W Hann wieje i pada, ale chyba jednak polecimy.... Malgorzata
2008.07.07, godz. 09:52:25
W tym momencie na plaży. Prezes
2008.07.06, godz. 23:14:55
Jesteśmy za Bordoau, w Cangas czaka już na nas Miguel, pędzimy dalej. Maślanka
2008.07.06, godz. 17:04:18
Mijamy zamki nad Loarą, a w skałach pod nimi setki jaskiń z niewyobrażalną ilością wina. Zbych nie chce się zatrzymać. Babowóz Aga
2008.07.06, godz. 13:52:27
"Jestesmy w Etampes za Paryżem, dzieki za pogodę, tu też słonko, droga dobra przed nami jeszcze 1000km :)" Maślanka
2008.07.06, godz. 08:03:02
"Już jesteśmy w Belgii, po małym błądzeniu w Niemczech oraz zdjęciach lecimy dalej. Jak narazie 1100km za nami, Pogoda dobra, ruch średni, w nocy jechało się fajnie" Adam